Po dość długiej przerwie na robótkę lwa, wreszcie udało mi się skończyć kocyk.:) Cały został zrobiony na drutach i różnica między nim a rzeczami zrobionymi na szydełku jest bardzo duża.
Przede wszystkim jest bardzo mięciutki, prawie lejący się, puchaty. Dodatkowo bardzo grzeje, więc na chłodniejsze dni będzie idealny.
Obecnie zaczęłam robić serwetko-obrusik na ławę, ale do koców robionych na drutach na pewno kiedyś wrócę.:)
Robótki szydełkowe Ivuli
piątek, 11 sierpnia 2017
wtorek, 8 sierpnia 2017
Projekt: obrusik/serwetka/coś WoW'owe;)
Po kilku dobrych tygodniach żmudnej i męczącej dłubaniny oraz walki z plączącymi się nitkami, powstało wreszcie dziergadełko zamówione przez męża:)
Wyszło przyzwoicie, chociaż domyślnie miało być większe. Trudno, pierwsza taka robótka to dla mnie i tak sukces:)
W ramach odpoczynku od takich skomplikowanych dziergadełek wracam do relaksu nad mięciusim różowym kocykiem:)
Efektami niedługo się pochwalę;)
Po kilku dobrych tygodniach żmudnej i męczącej dłubaniny oraz walki z plączącymi się nitkami, powstało wreszcie dziergadełko zamówione przez męża:)
Wyszło przyzwoicie, chociaż domyślnie miało być większe. Trudno, pierwsza taka robótka to dla mnie i tak sukces:)
W ramach odpoczynku od takich skomplikowanych dziergadełek wracam do relaksu nad mięciusim różowym kocykiem:)
Efektami niedługo się pochwalę;)
środa, 26 lipca 2017
Serwetka
Będąc razu pewnego w pasmanterii po włóczki na kocyk, w oczy rzucił mi się kordonek w ładnym, błękitnym kolorze. Pomyślałam, że akurat będzie pasował kolorystycznie do naszego salonu i kupiłam. Znalazłam ciekawy schemat i powstało coś takiego: :)
Co prawda serwetki nie krochmaliłam, ani nie usztywniałam w żaden sposób, ale prezentuje się przyzwoicie. Leży sobie na ławie pod moimi notatkami i długopisami. :)
Co prawda serwetki nie krochmaliłam, ani nie usztywniałam w żaden sposób, ale prezentuje się przyzwoicie. Leży sobie na ławie pod moimi notatkami i długopisami. :)
Szydełkowy a'la obrusik z motywem
Jakiś czas temu wzięłam się za dzierganie serwetki. Wyszła całkiem przyzwoicie, więc leży sobie na ławie :) Idąc za ciosem zastanawiałam się czy nie zrobić jakiegoś bieżnika / obrusika na ławę. No to mąż rzucił mi wyzwanie: zrób obrusik z motywem mojej ulubionej gry. Podjęłam rękawicę i tak oto od kilku tygodni powstaje coś takiego:
Na tym się wzorowałam:
Oczekiwane było dziergadełko większych rozmiarów, ale z racji że robię coś takiego pierwszy raz, nie wiedziałam co i jak z rozmiarem. Na razie więc będzie miniaturka próbna, a potem zobaczę czy będę miała cierpliwość, bo kolejne "zamówienie" czeka ;)
Na tym się wzorowałam:
Oczekiwane było dziergadełko większych rozmiarów, ale z racji że robię coś takiego pierwszy raz, nie wiedziałam co i jak z rozmiarem. Na razie więc będzie miniaturka próbna, a potem zobaczę czy będę miała cierpliwość, bo kolejne "zamówienie" czeka ;)
sobota, 28 stycznia 2017
Po kilkukrotnym pruciu i zmienianiu zdania co do przeznaczenia dwóch motków włóczki (białego i różowego) powstał bały ażurowy komplecik dziecięcy: czapeczka i szaliczek. W zamyśle miał być biały z dodatkiem różowego, jednak po skończeniu bazowego koloru urzekł mnie swoją delikatnością i został bez urozmaiceń.
piątek, 20 stycznia 2017
Po kilkukrotnym pruciu i wielu godzinach spędzonych z szydełkiem w ręku, wreszcie skończyłam projekt: koc. Wyszedł całkiem całkiem. Mam nadzieję że osoba zamawiająca będzie zadowolona z efektu :).
Pojawiła się ulga, bo kosztował mnie mnóstwo pracy, a jednocześnie pustka: co ja teraz będę w wolnych chwilach dziergać ;) Myślałam, myślałam i wymyśliłam. Pasuje teraz skończyć szalik do kompletu do czapki, którą już jakiś czas temu zrobiłam.
Pojawiła się ulga, bo kosztował mnie mnóstwo pracy, a jednocześnie pustka: co ja teraz będę w wolnych chwilach dziergać ;) Myślałam, myślałam i wymyśliłam. Pasuje teraz skończyć szalik do kompletu do czapki, którą już jakiś czas temu zrobiłam.
piątek, 2 grudnia 2016
A to są jedne z pierwszych moich tworów szydełkowych. Koc biało-niebieski powstał w celu sprzedaży (a nuż się komuś spodoba i się znajdzie chętny), natomiast kolorowy już miał od początku wyznaczonego właściciela, który właśnie śpi obok ;). Koniec końców obydwa koce służą nam praktycznie od powrotu do domu ze szpitala, jeden jako domowy do przykrywania, drugi jako spacerowy do wózka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)